Właśnie tak finalnie wyobrażałam sobie swoje kulinarne dzieło: jasnozielone babeczki ze śnieżnobiałą polewą, a na niej ponownie zielony akcent w postaci pistacjowych kawałków. Polewa przygotowana została na bazie wegańskiej białej czekolady, wydaje się więc, że będzie bardzo słodka. Jednak bardzo dobrze komponuje się ze smakiem zielonej herbaty nie przytłaczając jej delikatnego orientalnego aromatu.
Składniki na 12 babeczek:
250 g mąki jaglanej
70 g mąki ryżowej
40 g skrobi kukurydzianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia (bezglutenowego)
2 łyżeczki sproszkowanej herbaty matcha
300 ml roślinnego mleka
1/3 szklanki cukru (możesz zastąpić ksylitolem)
50 g oleju kokosowego
Polewa:
60 g białej wegańskiej czekolady
80 g cukru pudru
1 ½ łyżki roślinnego mleka
posiekane pistacje do dekoracji
Piekarnik rozgrzej do 190°C. Formę na muffinki wyłóż papilotkami.
Do dużej miski przesiej mąki jaglaną oraz ryżową, a także skrobię kukurydzianą, proszek do pieczenia i herbatę.
Do małego rondla wlej mleko, dodaj cukier oraz olej kokosowy. Wstaw na ogień i delikatnie podgrzewaj, cały czas mieszając, aż cukier i olej kokosowy się rozpuszczą. Mokre składniki przelej do suchych i dokładnie wymieszaj, aż powstanie jednolite ciasto o jasnozielonym kolorze.
Za pomocą dużej łyżki wykładaj partie ciasta do przygotowanych papilotek, wstaw do rozgrzanego piekarnika i piecz 20 minut. Wyjmij, po 10 minutach wyjmij muffinki z formy i pozostaw do całkowitego przestudzenia.
Aby przygotować polewę, czekoladę połam na mniejsze kawałki, przełóż do miseczki i rozpuść w kąpieli wodnej. Lekko przestudź, dodaj do niej cukier puder oraz mleko i dokładnie zamieszaj, aż powstanie jednolita, biała, dość gęsta masa. Za pomocą łyżeczki dekoruj polewą wierzch każdej babeczki i posyp posiekanymi pistacjami. Smacznego!
Te babeczki to obłęd! Łączą smaki, za którymi szaleję: białą czekoladę pistację i... nieszczęsną matcha, której jeszcze nie miałam okazji spróbować, a mam taki zamiar od bardzo dawna. A jakie piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńJa też długo przymierzałam się do wypróbowania matcha, ale zdecydowanie warto :) dziękuję za miły komentarz, pozdrawiam ;)
Usuńooo, a ostatnio myślałam o tej herbacie, mam ochotę spróbować :) muffinki mają piękny kolor, i pistacje… uwielbiam! :D btw. też ostatnio zajadam się babeczkami :D
OdpowiedzUsuńMmm.. połączenie matcha i białej czekolady jest najlepsze :) Muszą być przepyszne!
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, w ten weekend z pewnością go przetestuję. Nie od dziś wiadomo, że sproszkowana japońska herbata matcha świetnie sprawdza się jako przyprawa. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy doprawiłam nią kawę i muszę przyznać, że bardzo mi ona zasmakowała. Ten łagodny, lekko słodkawy posmak naprawdę świetnie współgra ze smakiem świeżo palonej kawy.
OdpowiedzUsuń