Roślinna : Wegańska sałatka jarzynowa

Tak się zastanawiam, czy podawanie przepisu na sałatkę jarzynową w ogóle ma sens. Ciężko jest narzucać, ile wkroić marchewki, ile selera, a ile ogórków. Każda gospodyni z pewnością ma opracowaną swoją proporcję składników. Zdaję sobie też sprawę, że najczęściej wykorzystuje się warzywa pozostałe z gotowania bulionu, co oczywiście daje niemałą satysfakcję. Jeżeli jednak masz taką możliwość, spróbuj ugotować warzywa na parze lub je upiec. Wszystkie smaki będą jeszcze bardziej wyczuwalne. No i oczywiście ten majonez… delikatny, pyszny i zdrowy. Wiem, że święta to czas dogadzania sobie, podczas którego nie zastanawiamy się nad kaloriami, ale jeżeli możemy zyskać na zdrowiu nie tracąc przy tym na smaku, dlaczego nie?

Muszę przyznać, że krojenie miękkich, ugotowanych warzyw sprawia mi przyjemność i działa uspokajająco w przedświątecznej gonitwie. Gotowe, pokrojone w zgrabną kosteczkę składniki to dopiero połowa sukcesu. Uważam, że najtrudniejszy krok to odpowiednie doprawienie sałatki. I tu zaczynają się rodzinne niesnaski, bo każdy doprawiłby inaczej. Jest na to jeden sposób: odstawić do przegryzienia.

Sałatka jarzynowa to uosobienie prawdziwego domowego jedzenia: tradycyjnego, poruszającego, o wymiarze będącym ponad skąpymi i restrykcyjnymi daniami dyktowanymi zmieniającą się modą. Choć brak jej dostojeństwa, nie wydaje mi się, aby miała się czego wstydzić.

Składniki:

4 średnie ziemniaki

5 marchewek

1 pietruszka

½ selera

2 jabłka

½ kostki tofu

Szczypta soli kala namak

Szczypta kurkumy

1 cebula

3 kiszone ogórki

1 łyżeczka musztardy