Już jakiś czas temu obiecałam sobie koktajl z dodatkiem pasty sezamowej. Słowa dotrzymałam dziś rano, choć początkowo zamysł był nieco inny. Pierwotnie koktajl miał powstać jedynie na bazie tahini i banana. Jednak po spróbowaniu stwierdziłam, że to nie jest to - smak był za bardzo mdły. Ostatnią deską ratunku okazało się wygrzebane z zamrażarki mango. Jego dodatek świetnie komponuje się z chałowym smakiem i wnosi świeży, owocowy powiew. To połączenie zaskoczyło mnie, bo zwyczajny koktajl okazał się być aksamitną, kremową, gęstą owocowo-chałwową rozkoszą.
Składniki:
2 szklanki roślinnego mleka (u mnie ryżowe waniliowe)
2 dojrzałe banany
1 mango (mrożone lub nie)
2 łyżki pasty tahini
2 łyżki syropu klonowego (opcjonalnie)
Wszystkie składniki, poza syropem, wrzuć do blendera i zmiksuj na gładką masę. Spróbuj. Jeżeli koktajl wydaje Ci się zbyt mało słodki, dodaj syrop i ponownie zmiksuj. Gotowe.
Podana ilość wystarcza na dwie duże lub nawet trzy porcje. Koktajl jest dość syty.
pyszny- słodki, kremowy... rozpływa się w ustach!
OdpowiedzUsuńMniam, chętnie bym wypiła :-)
OdpowiedzUsuńZ chęcią skorzystam z przepisu i dodam do koktajlu masło tahini! Że też wcześniej na to nie wpadłam :)
OdpowiedzUsuńKoktaj jest przepyszny, warto wypróbować : )
OdpowiedzUsuń