Kochani,
chciałabym bardzo podziękować za
czas spędzony przy tym blogu, za wszelkie komentarze oraz
wykorzystane przepisy. Jako, że wegański styl życia od pewnego
czasu nie jest już dla mnie adekwatny, blog Roślinna zostaje przeze
mnie zamknięty, tak więc nie będą się już tutaj pojawiały nowe
przepisy, nie mniej jednak te wszystkie, które zgromadziliśmy tutaj
przez trzy lata pozostają do Waszej dyspozycji. Jednocześnie w tym
miejscu pragnę Was zaprosić do odwiedzania mojego nowego bloga –
zawierającego nowe przepisy, nie tylko wegańskie, ponadto
poszerzonego o inne dziedziny, na przykład treningi, jadłospisy,
artykuły czy ulubione produkty. Link poniżej:
ojej! ale to mądra decyzja :) przynajmniej jesteś szczera sama ze sobą :) sama byłam wieloletnią wegetarianką, co zmieniło się 2 lata temu. Tyle, że akurat "zieloną kuchnię" mogę podciągnąć także pod inne kategorie :) i ja już biegnę na nowego bloga :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne dziękuję za miły komentarz 😁 Pozdrawiam.
UsuńA wracasz do jedzenia mięsa? :)
OdpowiedzUsuńTak, jem rybę i indyka
UsuńSzkoda, myślałam, że uda Ci się pozostać przy wegetarianiźmie :) Mimo to trzymam kciuki i nowego bloga będę śledzić! :)
UsuńPrzeszła Pani na fleksitarianizm. Ja też jestem jego zwolenniczką. Owszem, oszczędzamy zwierzęta ale w sytuacjach ekstremalnych, by przeżyć lub wyzdrowieć jemy mięso istot jak najdalszych od nas biologicznie, np. nie jem ssaków.
UsuńSzkoda zdrowia, są dobre i złe decyzję ale no słabo.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzkoda, zabijanie zwierząt jest okrutne tak samo jak przyczynianie się do tego. Myślę, że gdyby rzeźnie miały szklane ściany i były w centrum miasta to większość ludzi nie jadłaby produktów odzwierzęcych.
OdpowiedzUsuńdokładnie
UsuńMega słabe
OdpowiedzUsuń