Zawsze znajdę pretekst do przyrządzenia deserów z dojrzałymi bananami. I nie trzeba go szukać zbyt daleko, patrząc na piętrzącą się w rogu kuchni sporą pokrytą czarnymi znamionami bananową kiść – jednym słowem sposób zawsze się znajdzie. A jako że przygotowanie babeczek jest równie przyjemne, więc bonus jest podwójny - zazwyczaj suche składniki miesza się z mokrymi, co nawet nie wprawionej osobie zajmuje najwyżej 10 minut. Te babeczki w swoim składzie nie zawierają roślinnego mleka, tak więc spokojnie wytrzymają nawet te kilka dni – kto nie chciałby w tygodniu zabrać ze sobą takich babeczek do pracy czy szkoły? Poza tym można próbować je reanimować w piekarniku – 10 minut w 150 °C powinno wystarczyć. Jeżeli z jakiś względów nie chcesz używać jogurtu sojowego, śmiało możesz go zastąpić 2 łyżkami zmielonego siemienia lnianego z 6 łyżkami wody – najlepiej tego złocistego, który nie zmieni jasnej barwy ciasta.
Składniki:
3 bardzo dojrzałe banany
125ml roślinnego neutralnego oleju
120ml jogurtu sojowego
250g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
100g cukru
1 tabliczka wegańskiej białej czekolady (np. iChoc), posiekanej na drobne kawałki
Piekarnik rozgrzej do 200°C, a formę do muffinek wyłóż papilotami.
Banany obierz i za pomocą widelca rozgnieć na papkę. Do naczynia wlej olej oraz mleko, dodaj banany i dokładnie zamieszaj. Do osobnej miski wsyp wszystkie suche składniki i wlej do nich bananowy mus. Zamieszaj, aż powstanie jednolite ciasto, a na koniec wmieszaj w nie 2/3 kawałków czekolady. Przygotowanym ciastem napełnij kolejno wszystkie papiloty, a wierzch każdej babeczki udekoruj jeszcze kilkoma kawałkami pozostałej 1/3 czekolady. Wstaw do piekarnika na 20 minut. Podawaj po delikatnym przestudzeniu.
12 muffinek
Prezentują się przepysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Obłędne! Bananowe wypieki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/