Bywają takie chwile (ze wstydem powinnam dodać, że codziennie), kiedy dopada mnie popołudniowe nieokiełznane łakomstwo. A jako osoba mająca obsesję na punkcie deserów, ba, wręcz od nich uzależniona, muszę mieć w kulinarnym repertuarze kilka przepisów, które pozwolą wyczarować coś dobrego w celu błyskawicznego zaspokojenia słodkiego głodu. Uwielbiam ciasta, jednak w takich awaryjnych momentach perspektywa czekania, aż się upieką i przestygną, nie jest zbyt pocieszająca. Dlatego w moich kuchennych szafkach zawsze plątają się orzechy i suszone owoce, które utarte w blenderze i uformowane w małe słodkie pulpeciki stanowią atrakcyjną przekąskę –pyszną i zdrową.
Tym razem postanowiłam uruchomić domową produkcję pralinek przypominających słynne Rafaello. Słodka kokosowo-migdałowa masa rozpływa się w ustach. Aby dodać jej nieco chrupkości, możesz też dorzucić kilka pokruszonych wafli albo w środku ukryć blanszowany migdał. Tymczasem poniżej zamieszczam najprostszą wersję.
Składniki:
¾ szklanki wiórków kokosowych plus jeszcze trochę do obtaczania
¾ blanszowanych migdałów
½ szklanki suszonych daktyli, moczonych przez 15 minut w ciepłej wodzie
ziarenka wyłuskane z ½ laski wanilii
½ łyżeczki startej skórki cytrynowej
Wiórki kokosowe oraz migdały wrzuć od blendera i miksuj do momentu, aż powstanie proszek. Powinno to zając około 3-5 minut. Dodaj odcedzone daktyle, ziarenka wanilii oraz skórkę cytrynową i ponownie miksuj do całkowitego połączenia wszystkich składników.
Z powstałej masy lep małe kulki, a następnie obtaczaj je w wiórkach kokosowych. Gotowe.
Z podanej ilości uzyskałam 20 kuleczek.
muszą smakować nieziemsko! mam słabość do takich pralinek, a potem... trudno się od nich oderwać :D ale cóż się dziwić skoro tak smaczne :)
OdpowiedzUsuńPyszne, zdrowe i słodkie! Takie powinny być prawdziwe słodycze ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
super deser :)
OdpowiedzUsuńDawno takich nie robiłam, a to przecież takie proste i sycące. Dzięki za przypomnienie ;)
OdpowiedzUsuń