To cudownie czekoladowe, dekadenckie wręcz ciasto swoje korzenie ma w Ameryce Północnej (pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1904 roku), obecnie znane i lubiane jest na całym świecie. Nic dziwnego, podawane na przyjęciach robi furorę swoim czekoladowym smakiem. Jeżeli gościsz bezglutenowców lub sama starasz się ograniczać spożycie pszennej mąki, dobrze się składa, ponieważ ta wersja nie zawiera glutenu. Co prawda, w przypadku brownie nie używa się zbyt dużo mąki (stąd ta ciężka konsystencja), zatem zamiennik w postaci zdrowszych składników jest jak najbardziej wskazany, tym bardziej, że smak na tym nie ucierpi. Ciecierzyca sprawia, że ciasto jest treściwe i bogate w wartościowe składniki takie, jak białko i błonnik. Aha, no i jeszcze jedno. Ta wersja nie zawiera cukru – w jego rolę godnie wciela się pasta daktylowa, która nie tylko nadaje ciastu cudownej słodkości, ale też sprawia, że ma intensywny, karmelowy posmak.
Brownie najczęściej przyjmuje formę płaskiego ciasta podawanego na ciepło lub zimno. W tym przypadku zalecałabym poskromienie łakomstwa (tak, nie jest to proste, ale wiem, co mówię) i odczekanie, aż ciasto całkowicie przestygnie. Po pierwsze, pokrojone zbyt wcześnie może się rozpadać. Po drugie, na zimno smakuje zdecydowanie lepiej – głęboki czekoladowy smak staje się jeszcze bardziej intensywny i odurzający.
Opłaca się upiec brownie. Bonus jest podwójny -zawsze się udaje, a Twoi goście wszystko pięknie zjedzą – ukołysani czekoladowym smakiem pozostaną Ci dozgonnie wdzięczni.
Składniki:
odrobina oleju do posmarowania formy
3 tabliczki dobrej jakości gorzkiej czekolady (min. 70 %)
3 łyżki wegańskiej margaryny (np. ALSAN-bio) lub oleju kokosowego w stałej postaci
1 szklanka waniliowego mleka ryżowego
10 daktyli
1 czubata łyżka kakao
1 łyżka melasy (opcjonalnie)
szczypta soli morskiej
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1 szklanka migdałów lub orzechów włoskich
1 szklanka maki ryżowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 szklanki ciecierzycy z puszki lub ugotowanej
4 łyżki syropu klonowego
Piekarnik rozgrzej do 180°C. Prostokątną formę o wymiarach ok. 30 x 20 cm (ja najczęściej piekę w naczyniu żaroodpornym) posmaruj delikatną warstwa oleju.
Czekoladę połam na drobne kawałki (uderz tabliczką kilkakrotnie o blat, a następnie rozpakuj) 2 ½ tabliczki przełóż do miski i dodaj 3 łyżki roślinnej margaryny lub oleju kokosowego. Całość rozpuść w kąpieli wodnej (miskę z czekoladą i margaryną połóż na garnku z wrzącą wodą), od czasu do czasu mieszając. Pozostałą ½ tabliczki posiekaj na kawałki i odłóż na bok. Rozpuszczoną czekoladę odstaw do ostygnięcia.
W niewielkim rondlu podgrzej mleko wraz z daktylami i kakao. Kiedy mieszanka zawrze zdejmij z ognia, dodaj melasę (opcjonalnie), szczyptę soli oraz ekstrakt waniliowy. Całość zmiksuj na jednolitą masę. Dodaj rozpuszczoną czekoladę i dokładnie połącz.
2/3 szklanki migdałów lub orzechów włoskich przełóż do blendera i zmiksuj na drobny proszek. Przesyp do dużej miski, dodaj też mąkę i proszek, całość zamieszaj. Pozostałą 1/3 szklanki migdałów posiekaj na drobne kawałki i odłóż.
Cieciorkę odsącz i opłucz. Utrzyj ją na jednolita masę (nie powinny się w niej znajdować żadne grudki). Najlepiej jest zrobić to za pomocą ręcznego blendera. Gotowy przecier przełóż do miski z mąką, migdałami/orzechami i proszkiem, całość dokładnie połącz ze sobą.
Do cieciorkowej kruszonki dodaj teraz płynną czekoladowo-daktylową masę i za pomocą dużej łyżki dokładnie połącz wszystkie składniki ciasta. Na koniec wmieszaj syrop klolowy oraz posiekane wcześniej migdały/orzechy włoskie i czekoladę. Ciasto będzie dość sztywne.
Czekoladową masę przełóż do przygotowanej formy. Piecz 30 minut. Przestudzone brownie oprósz delikatnie cukrem pudrem.
8-10 porcji
Wygląda cudownie, takiego z ciecierzycą jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńoj takim brownie to z chęcią bym się poczęstowała!
OdpowiedzUsuń