Nie chcę wyjść na niewrażliwą, ale nie potrafię angażować się w poranne jedzenie, zwłaszcza w tygodniu. Wiem, że trzeba coś zjeść. Ale najpierw lubię się rozkręcić i wypić porządną filiżankę mocnej kawy, a potem trzeba jechać do pracy i nie ma już czasu na wymyślne śniadania.
Inaczej sprawy mają się w wolne weekendowe poranki. Po doprowadzeniu się do przytomności mogę spokojnie zabrać się za jakieś duże śniadanie. Najczęściej jest to coś słodkiego, co można przegryźć do porannej kawy: muffinki, ciasteczka, naleśniki, chlebki lub bułeczki.
Te placuszki są wyjątkowo dobre i łudząco podobne do amerykańskich pancakes. Może zabrzmi to nieskromnie, ale jestem pewna, że Ci posmakują, a to dzięki temu, że są tak delikatne i puszyste. I zdrowe. Co do smażenia, warto sięgnąć po patelnię lub naleśnikarkę, które nie wymagają użycia tłuszczu. Aby sprawdzić, czy jest odpowiednio rozgrzana, wylej na jej powierzchnię kilka kropel wody. Jeżeli zaczną „tańczyć”, osiągnęła odpowiednią temperaturę. Jeżeli zacznie unosić się z nich dym, temperatura jest zbyt wysoka. Jeżeli masz do dyspozycji zwykłą patelnię, przed każdym nałożeniem nowej partii placuszków nanieś na powierzchnię za pomocą silikonowego pędzelka delikatną warstwę oliwy.
Skład:
2 szkl. pełnoziarnistej mąki orkiszowej
1 płaska łyżeczka sody
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta morskiej soli
1 łyżeczka cynamonu
1 banan
2 roślinne „jaja” (2 łyżki zmielonego siemienia lnianego z dodatkiem 6 łyżek wody)
1 szkl. wody
1 szkl. roślinnego mleka
2 łyżki syropu klonowego
Do dużej miski wsyp wszystkie suche składniki: mąkę, sodę, proszek, sól i cynamon. Zamieszaj, odłóż na bok.
Sięgnij po kolejne naczynie i wrzuć do niego rozgniecionego banana, „jaja”, wodę, roślinne mleko i syrop klonowy. Wszystko dokładnie zamieszaj, przelej do suchych składników i połącz tak, aby powstała gładka masa.
Rozgrzej patelnię beztłuszczową.
Na rozgrzaną powierzchnię wlej niewielką ilość ciasta ( o objętości równej ¼ szklanki) i smaż, aż na wierzchniej stronie placka pojawią się bąbelki (ok. 2 minuty), przełóż na drugą stronę i piecz, aż nabierze złocistobrązowej barwy (ok. 1 minutę). Najlepsze są na ciepło, tuż po przyrządzeniu.
Podawaj ze świeżymi owocami, syropem klonowym, konfiturą. Moja propozycja: najpierw posmaruj placek warstwą masła orzechowego, potem konfiturą malinową (lub inną) i posyp płatkami migdałów.
Przepis na 12-15 placuszków
piękne zdjęcia! i tyle placuszków pysznych - dużooo szczęścia :) bananowe to zdecydowanie jedne z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają:) Muszę kiedyś takie zrobić
OdpowiedzUsuńCudowna propozycja na niedzielne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie, zwłaszcza z tymi dodatkami ;) No a placki bananowe to jedne z moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńoooo.. też ostatnio bananowe robiłam :) cudnie smakują!
OdpowiedzUsuń