Dr T. Colin Campbell – Einstein żywienia

źródło foto: Uniwersytet Cornella
Nie jestem naukowcem, jednak w kwestii żywienia zawsze najbardziej przemawiały do mnie rzetelne badania naukowe.

W poszukiwaniu takich natknęłam się na osobę dr. T. Collina Campbella. Giganta w swojej dziedzinie, czyli biochemii żywienia, którą zajmuje się już od ponad czterdziestu lat. Jest autorem kilkuset publikacji naukowych, jednak jego spuściznę stanowi ogromne badanie chińskie (China Study) będące najpełniejszym i najbardziej wnikliwym badaniem wpływu odżywiania na zdrowie, jakie kiedykolwiek przeprowadzono. 

Dr Campbell, na podstawie przeprowadzonych przez siebie wielu badań, zachęca do wykluczenia z diety produktów pochodzenia odzwierzęcego na rzecz nieprzetworzonych produktów roślinnych. Swoją wieloletnią pracą kontruje panujące przekonania, jakoby produkty odzwierzęce były dla nas zdrowe, a także ukazuje mylące i nierzadko sprzeczne informacje, jakimi konsumentów karmi przemysł spożywczy.

Nie ukrywam, że książka autorstwa dr Campbella oraz jego syna Thomasa „Nowoczesne zasady odżywiania” wywarła na mnie duże wrażenie. Myślę, że zainteresuje zarówno wegetarian i wegan, jak i osoby spożywające produkty odzwierzęce. O ile tych pierwszych utwierdzi w słuszności ich stylu życia, o tyle u drugich może wywołać niemały szok. Campbellowie nie każą wierzyć sobie na słowo. Wręcz przeciwnie – ich przekonania oparte są na kilkudziesięciu latach badań. Podoba mi się takie empiryczne podejście. Tej książce, opartej na 750 publikacjach naukowych, zamierzam poświecić osobny post. 

Dziś Dr Campbell jest emerytowanym już profesorem Katedry Biochemii Odżywiania na Uniwersytecie Cornella, nieprzerwalnie propagującym dietę opartą na nieprzetworzonych produktach roślinnych. 

Jednak, co ciekawe, dorastał na farmie, „przy krowie”, gdzie spożywanie produktów odzwierzęcych było wpisane w codzienne menu. Wszędzie powtarzano, że picie mleka spowoduje, że będzie miał silne kości, a białko zwierzęce to odpowiedni poziom protein zapewniający siłę i zdrowie. W tym przekonaniu dorastał, skończył studia i podjął pracę naukową. 

Jego wizja runęła w gruzach, gdy brał udział w programie charytatywno-naukowym na Filipinach. Z jednej strony zainteresowanie naukowców budziła częsta zachorowalność na raka wątroby wśród filipińskich dzieci. Podejrzewano, że wywołują go alfatoksyny pochodzące z pleśni orzeszków ziemnych i kukurydzy. Z drugiej strony przyczyn takich upatrywano w braku zwierzęcego białka, dlatego też postanowiono zwiększyć jego podaż w diecie i przy okazji uporać się z panującym w tamtym rejonie niedożywieniem. O ironio, to co miało być cudownym środkiem, było głównym winowajcą zaistniałej sytuacji! Okazało się , że najczęściej na raka wątroby zapadały dzieci pochodzące z bogatych rodzin, w których spożywano najwięcej białka zwierzęcego pochodzenia! Obserwacje i późniejsze badania dr Campbella potwierdziły, że niska zawartość zwierzęcego białka hamuje podział komórek nowotworowych niezależnie od ilości podanych organizmowi toksyn. Ale o tym osobny post. 

Kolejne 20 lat jego badań we współpracy z brytyjskim Oxfordem i Chińską Akademią Medycyny Prewencyjnej wykazały, że spożycie białka zwierzęcego jest przyczyną najgroźniejszych chorób cywilizacyjnych. I nie chodzi tu tylko o dietę wysokotłuszczową, ale o białko zwierzęce właśnie. Okazało się, że najlepszym zdrowiem cieszyli się Ci, których dieta opierała się na produktach pochodzenia roślinnego. 

Pomysł Campbella zyskał wielu zwolenników w Stanach. Bill Clinton, żywiąc się według wskazówek dr Campbella, schudł 12 kg i zdecydowanie poprawił stan swojego układu krążeniowego. 

W końcu sama na swoim przykładzie muszę przyznać, że odkąd odżywiam się (tak, odżywiam to właściwe określenie) pokarmem wyłącznie roślinnym, mój organizm funkcjonuje lepiej, schudłam kilka kilogramów, a podczas treningów czuję, że mam zdecydowanie więcej siły. Nic prostszego – wystarczy nie jeść niczego, co pochodzi od zwierząt, a rezultaty szybko się pojawią. 

Dlatego też, pozostając pod dużym wrażeniem tych efektów oraz imponujących i racjonalnych argumentów dr Campbella, zamierzam systematycznie zamieszczać tu najwyższej wagi informacje, o których dowiedziałam się zgłębiając historię badań tego mądrego i odważnego człowieka. Zapraszam do zaglądania.

2 komentarze:

  1. Czy dr pisze w książce, które gorsze białko (z mleka czy z mięsa) czy stawia je na równi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając książkę , odniosłam wrażenie , że bardziej pietnuje białka zawarte w mleku .

      Usuń

Witam! Miło mi Ciebie gościć, proszę o wyrażenie swojej opinii na temat aktualnego posta. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

TOP