Z cyklu „Weź sobie kawałek i przyjdź po następny” i po następny, i po następny, po śniadaniu, po obiedzie i przed kolacją. To wspaniałe ciasto jest tak delikatne i lekkie, dzięki owocom wilgotne, nie za suche, przyjemnie słodkie i rozpływające się w ustach, przez co znika w okamgnieniu. I choć na zdjęciu kawałki ciasta z zatopionymi owocami zaaranżowałam na sposób elegancki, w rzeczywistości najlepiej smakować będzie, kiedy chwytając kawałek po kawałku napychać będziesz sobie usta bez użycia widelca, pozwalając okruchom lecieć gdzie popadnie. Sezon jagodowy jeszcze przed nami, jednak ja nie mogłam już dłużej się powstrzymywać – w tej kwestii nie zamierzam niczego narzucać – możesz wybrać wtedy, kiedy chcesz i takie, jakie najbardziej lubisz: truskawki, borówki, jagody, maliny. Wszystkie idealnie odnajdą się w doborowym towarzystwie tropikalnej kokosowej nuty podkręconej wigorem cytryny. Nie zamierzam już dłużej zachwalać – efekt broni się sam…
Składniki:
2 ½ szklanki mąki pszennej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
1 ¼ szklanka cukru trzcinowego
2/3 szklanki wiórków kokosowych
1 ¾ szklanki mleka sojowego (350ml)
sok z ½ cytryny i skórka z 1 cytryny
¾ szklanki oleju z pestek winogron (150ml)
½ łyżeczki soli
250 g owoców jagodowych (u mnie pół na pół truskawki i borówki)
Piekarnik rozgrzej do 180°C. Formę do babki o średnicy około 24 cm natłuść i oprósz mąką.
Do dużej miski wsyp mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cukier oraz wiórki kokosowe, zamieszaj.
Do osobnego naczynia wlej mleko sojowe, dodaj do niego sok z cytryny, zamieszaj i odczekaj 2-3 minuty, po czym dodaj skórkę otartą z cytryny oraz olej. Mokre składniki przelej do suchych i zamieszaj, aż uzyskasz gładkie ciasto. Na koniec w słodką cytrynowo-kokosową masę wmieszaj owoce (jeżeli używasz truskawek, pokrój je wcześniej na mniejsze kawałki) i przelej do przygotowanej formy. Wstaw do piekarnika i piecz 1 godzinę. Po wyjęciu pozostaw ciasto 5 minut w formie, po czym wyjmij i pozwól mu całkowicie ostygnąć, zanim pokroisz na kawałki i oddasz się błogiemu słodkiemu szaleństwu.
pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie, widać że nie jest przesuszona, zdjęcia mega zachęcają mnie do wypróbowania przepisu!
OdpowiedzUsuńSuper, polecam :D
Usuńz chęcią, poproszę ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńGdzie kupujesz mleko kokosowe? Robisz jakieś hurtowe zakupy?
Poradź.
Ps. Super blog. Brawo dla Ciebie ! I dziękuję
Grażyna
Mleko kokosowe najczęściej robię sama w domu - wychodzi najlepiej i najtaniej :) w najbliższych dniach wrzucę przepis na takie gęste i rzadsze. Jeśli kupuję, to w sklepie ekologicznym lub w Rossmannie :) dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam :)
UsuńZatem czekam na ten przepis... Robię dzisiaj ziemniaki zapiekane z kalafiorem z sosem musztardowym.Słuchaj - sos nieziemski !!! Siódme niebo !!! (Całość dopiero będę zapiekała więc będę smakować też za chwilę..) PS.Sama dochodzisz do tych połączeń? Ja w życiu bym na to nie wpadła, tym bardziej Ci dziękuję,za ten blog.Pozdrawiam. Grażyna Kołodziej
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę :) najczęściej tak, zapełniam lodówkę różnymi warzywami,a potem wymyślam, co by tu z nich zrobić :) wiele pomysłów powstaje z braku laku ;) pozdrawiam i smacznego :)
Usuń