Prawdopodobnie dopadła mnie tęsknota za tradycyjnymi smakami – wczoraj były racuchy z jabłkami, a dziś żądna byłam typowo mięsnego smaku; i choć nie lubię zamykać się na jeden rodzaj kuchni, należę do osób, które na zawsze pozostaną miłośnikami typowego zestawu kotlet plus ziemniaki plus surówka. Pisząc „kotlet” mam na myśli oczywiście ten na bazie świeżych warzyw lub tofu z dodatkiem różnych aromatycznych przypraw – takie roślinne odpowiedniki mają różne wcielenia, dlatego nie sposób się nimi znudzić. Można na przykład przyrządzić zrazy. Koniecznie z tłuczonymi ziemniakami i jeżeli o mnie chodzi, z kiszoną kapustą. Jestem przekonana, że te słodko-słone zawiniątka z nutą kolendry od razu skradną Twoje serce. Roślinne kotlety zagęścisz dodając do nich na przykład kaszę manną, zmielone płatki owsiane lub po prostu bułkę tartą. W przypadku tej ostatniej wskazane jest, aby przygotowywać ją samemu w domu – taka będzie zdecydowanie najlepszej jakości, poza tym masz pewność, że używasz pieczywa dobrej jakości – możesz na przykład zmielić tylko pełnoziarniste. I jeszcze jedna ważna rzecz – kiedy łączysz warzywne składniki z bułką tartą, musisz poświęcić trochę czasu na mieszanie – nie chodzi tylko o to, aby składniki połączyć, ale całość porządnie zagniatać przez dwie trzy minuty – wówczas będziesz mieć pewność, że kotlety się nie rozpadną.
Składniki:
Zrazy:
1 łyżka oliwy
½ szklanki posiekanej cebulki dymki
1 ząbek czosnku, posiekany
½ papryczki chili, pozbawionej nasion i posiekanej
1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
450 g startej na drobnych oczkach marchewki
½ łyżeczki soli
3 duże łyżki masła orzechowego (u mnie z orzechów ziemnych)
2 łyżki posiekanej świeżej kolendry plus jeszcze trochę do podania
100g bułki tartej (pełnoziarnistej lub zwykłej)
odrobina mąki do oprószenia deski
olej ryżowy do smażenia
Ziemniaki:
1 kg ziemniaków, obranych i przekrojonych na połówki
½ szklanki mleka sojowego
2 łyżki wegańskiej margaryny
sól i pieprz do smaku
Aby przygotować zrazy, na patelni rozgrzej oliwę, a następnie wrzuć posiekane cebule, czosnek, papryczkę chili oraz gałkę muszkatołową i smaż całość przez dwie minuty. Dodaj startą marchewkę oraz sól, dokładnie zamieszaj, całość przykryj i duś około 6-8 minut, od czasu do czasu mieszając.
Marchewkową mieszankę przełóż do dużej miski i, póki jest gorąca, dokładnie połącz ją z masłem orzechowym i kolendrą. Pozostaw na kilka minut do przestudzenia, a następnie wmieszaj bułkę tartą, ugniatając dłońmi przez 2-3 minuty.
Deskę oprósz mąką. Ciasto podziel na 8 części i uformuj je w mniej więcej równej wielkości podłużne walce na przygotowanej desce. Wstaw do lodówki na minimum 1 godzinę.
Na patelni rozgrzej olej. Smaż kolejno zrazy na średnim ogniu przez około osiem minut – co dwie minuty obracając na inną stronę, aby były równomiernie przypieczone. Co prawda nie chłoną one dużo tłuszczu, ale przez podaniem możesz je odsączyć, układając na papierowym ręczniku.
W międzyczasie ugotuj ziemniaki (w wodzie lub na parze) – po 15-20 minutach powinny być miękkie. Odcedź, przełóż je z powrotem do garnka, dodaj mleko oraz margarynę i wstaw na mały ogień cały czas ugniatając za pomocą tłuczka do momentu, aż znikną wszystkie grudki. Na koniec dopraw solą i pieprzem.
Gładkie puree oraz gotowe marchewkowe zrazy przełóż na talerz i podawaj udekorowane świeżą kolendrą. Smacznego!
8 zrazów / 4 porcje
haha, bardzo fajny pomysł! marchewka i masło orzechowe? już wiem, że je lubię :D
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis! Jak dla mnie obiad idealny :)
OdpowiedzUsuńwypróbuję dzisiaj na kolację:)
OdpowiedzUsuńA czy myślisz, ze byłyby równie smaczne gdyby je upiec?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak, musisz je tylko ładnie opiec z każdej strony, a więc przewracac w trakcie pieczenia lub ustawić grzałkę góra-dół :)
UsuńKocham masło orzechowe! Ten przepis wymiata! Baaaardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.